Opublikowany w Obozowisko, Wpisy tematyczne

Schronienie pod sosną

Przeglądając zdjęcia natrafiłem na fotografie schronienia, które kiedyś zbudowałem. Był to mój pierwszy nocleg przy temperaturze około -25℃.Długo czekałem tamtej zimy aż w końcu temperatura spadnie do odpowiedniego poziomu. Chociaż  taka aura bardzo krótko się utrzymała, w sumie to o ile dobrze pamiętam to ze dwie noce. To choć na chwilę  pozwoliło mi się to poczuć się niczym w tajdze 😉 . Szałas jeśli tak można nazwać to schronienie zrobiłem pod rozłożystą sosną wykorzystując jej zwisające gałęzie. Sosny potrafią przyjmować naprawdę wspaniałe kształty, jeśli się im  na to pozwoli. Drzewa rosnącena monokulturowych plantacjach to tylko nędzna imitacja ich piękna… Wracając do szałasu, w  gęsto zwisające gałęzie wpychałem żarnowiec miotlasty, którego całe mnóstwo rosło dookoła( można by wykorzystać jeszcze, trawę, trzcinę, paprocie oraz różne inne habazie np. nawłoć). Dzięki dużej gęstości gałęzi trzymał się on na tyle  mocno, że nie wymagał żadnego wiązania. Zacząłem od dołu aby kolejne warstwy były ułożone tak jak dachówki na dachu. Otrzymałem zadaszenie o grubości  jakieś 20-25 cm. Jak widać ściana mojego schronienia ułożona jest pod sporym kątem. Podczas deszczowej pogody tak duży spad dachu daje przyzwoitą wodoodporność. W moich wypadku taki kąt miał za zadanie umożliwić zsuwaniu się  większych ilości śniegu aby nie utworzyła się zbyt duża kopuła, której ciężar mógłby połamać konstrukcję. 

W środku ułożyłem sporą warstwę żarnowca aby jak najlepiej odizolować się od ziemi, co jest bardzo ważne w tak niskich temperaturach. Podczas zimowego bytowania izolacja od podłoża po ściśnięciu powinna mieć co najmniej wysokość  4 palców. Ja użyłem dodatkowo karimaty, więc nie musiałem mieć aż tak grubej warstwy. Nie miałem śpiwora który pozwoliłby  bezproblemowo przespać noc, więc użyłem dwóch. Jeden trzy sezonowy z granicą komfortu gdzieś w okolicach -5℃, drugi typowo letni. Ważne jest aby śpiwór zewnętrzny był obszerny, co pozwoli wypełnieniu wewnętrznego śpiwora   na maksymalne rozprężenie. Obok płonęło ognisko, ściana szałasu jak i bardzo zwarte gałęzie drzewa nie pozwalały na szybką ucieczkę ciepła. Takie schronienie jest o tyle fajne, że nie trzeba praktycznie sznurka do jego stworzenia i do tego  wykonanie nie jest zbyt czasochłonne. Minusem jest to, że w naszych lasach sadzonych od sznurka nie jest łatwo znaleźć odpowiednie drzewo. Jedną rzecz którą mogłem zrobić lepiej to lepszy ekran z drugiej strony ogniska. W sumie to teraz wyplótł bym z żarnowca ściankę która służyła by za ekran, Powstrzymywałaby wiatr i jeszcze bardziej zatrzymywała by ciepło w środku.  Pomimo tego schronienie było bardzo przytulne i pozwoliło mi spędzić całkiem komfortowo noc.  szałas1szałas2szałas3

 

2 myśli na temat “Schronienie pod sosną

Dodaj komentarz